Krwawnik (Achillea Millefolium), to wieloletnia roślina dorastająca nawet do 80 cm wysokości. Poznacie ją po baldachowatych białych kwiatostanach. I po pierzastych podłużnych liściach. Rośnie niemal wszędzie: na łąkach, w zaroślach, na miedzach, nieużytkach i w ogrodach (choć w ogrodach spotkamy także odmiany stricte ogrodowe o kolorowych kwiatach).

W ziołolecznictwie najcenniejszy jest kwiatostan, który zbiera się w okresie kwitnienia. Najwartościowsze są kwiaty zbierane w początkach kwitnienia, ze względu na to, że właśnie w tym okresie zawierają najwięcej olejku eterycznego, który jest najcenniejszym ze składników krwawnika (później, w miarę kwitnienia ilość olejku eterycznego w roślinie maleje). W skład olejku eterycznego wchodzą tzw. azuleny. Są to seskwiterpeny posiadające barwę albo niebieską albo fioletową. I dlatego niech Cię nie zdziwi, gdy kupisz w sklepie błękitny olejek eteryczny z krwawnika wiedząc, że kwiaty miał białe, a łodygę zieloną…

Poza olejkiem eterycznym w skład krwawnika wchodzą garbniki, witaminy A, C i K, flawonoidy, cholina, sole mineralne, miedź, cynk, siarka i żelazo.

Krwawnik działa żółciopędnie i żółciotwórczo, wiatropędnie, rozkurczowo, moczopędnie, uspokajająco, wykrztuśnie, przeciwgorączkowo, przeciwkrwotocznie (ale tylko liście); pobudza wydzielanie soku żołądkowego, trzustkowego i jelitowego; zwiększa łaknienie (herbatka dla niejadka?), poprawia trawienie i przemianę materii (teraz po świętach… 😉 ), reguluje wypróżnienia i miesiączkowanie; przyśpiesza gojenie się ran. Dzięki azulenom działa przeciwzapalnie.

Doktor Henryk Różański, zielarz fitoterapeuta, o zastosowaniu krwawnika w medycynie ludowej napisał tak:

„Młode listki krwawnika zjadano na wiosnę, przy kuracjach wzmacniających, odtruwających, przy cierpieniach wątroby, trzustki, śledziony, żołądka i jelit. Wierzono, że krwawnik wspomaga leczeni gruźlicy oraz usuwa objawy blednicy u kobiet (niedokrwistość, bladość powłok skórnych, zimne i mokre dłonie oraz stopy, omdlenia). Sok z ziela podawano z miodem i mlekiem jako środek wybitnie odżywczy i wzmacniający. Drobno siekane listki wiosenne krwawnika spożywano na kromce z masłem. Sporządzano z nich również herbatki czyszczące krew i posilające. Krwawnik siekany podawano zwierzętom gospodarskim w celu usunięcia pasożytów przewodu pokarmowego.

W XX wieku, w większości krajów zaczęto polecać oficjalnie krwawnik jako środek aromatyczno-gorzki, pobudzający wydzielanie soku żołądkowego, jelitowego, trzustkowego i żółci. Potwierdzono naukowo działanie bakteriobójcze, przeciwpasożytnicze i przeciwzapalne wyciągów krwawnikowych oraz samego olejku krwawnikowego.

Wyciągi z krwawnika są pomocne w leczeniu stanów zapalnych przewodu pokarmowego, nieżytu żołądka i jelit, hyperaciditas (zgagi, nadmiernej kwasowości żołądka), alergii, choroby wrzodowej i infekcji układu pokarmowego. Krwawnik wpływa też korzystnie na układ oddechowy, działając odkażająco, rozkurczowo i przeciwkaszlowo (polecam przy nieżytach górnych dróg oddechowych).”

Ze względu na skład olejku eterycznego z krwawnika jest on stosowany w produkcji wielu maści i kremów przyspieszających gojenie ran i wrzodów.

Natomiast używany w kosmetyce krwawnik działa wygładzająco, oczyszczająco, przeciwłojotokowo, wybielająco i przeciwzapalnie. Pomaga wyregulować wydzielanie sebum, leczy trądzik, zmniejsza wielkość porów.

Zdarzają się uczulenia na olejek krwawnikowy. Każda reakcja alergiczna wymaga odstawienia preparatów zawierających jakiekolwiek wyciągi i ekstrakty z tej rośliny. Ponadto krwawnika i jego przetworów nie powinny spożywać kobiety w ciąży.

Skoncentrowany ekstrakt z krwawnika znajdziesz w naszym kremie do twarzy Achillea. Krem wyreguluje wydzielanie sebum, lekko rozjaśni cerę, zapobiegnie wyskakiwaniu „niespodzianek”.

Jeśli jesteś w ciąży, zapytaj swojego lekarza prowadzącego, czy możesz stosować na skórę preparaty zawierające ekstrakt z krwawnika.